Ludzie którzy uważają się za katolików , wielcy chrześcijanie ... a na co dzień zachowują się gorzej niż hitlerowcy , którzy gazowali, niż Rosjanie, którzy gwałcili i zabijali .
Nie wiem dlaczego tak jest , że gwałcicie, zabijacie, niszczycie życie swoim przyjaciołom . Ciekawi mnie dlaczego katolik chodzący do kościoła utopił by w łyżce wody swojego sąsiada bo tamten ma lepszą sytuacje finansową , donosicie w pracy w szkole na kolegów, koleżanki . I kiedy tak żyjecie w tym zakłamaniu , znęcacie się nad żonami, dziećmi jesteście obłudni! . Potraficie dobrze kłamać , nie widzicie swoich błędów tylko czyjeś. Obmawianie innych to u Was jest już codzienność . Ale mam małe pytanie . Dlaczego robicie się dobrzy wtedy , kiedy dojdzie do tragedii i zginie na przykład w wypadku rodzina z dzieckiem. Przecież jeszcze wczoraj ta sąsiadka to była głupia żmija , a dziecko jakieś niewychowane. A dziś mówicie , jacy to byli dobrzy ludzie, poczciwi , tak bardzo to wstrząsnęło wami , że płaczecie przy drugim sąsiedzie . Łzy na pokaz , całe życie na pokaz . Nagle ten największy wasz wróg człowiek który stracił życie z pijaka zrobił się porządnym obywatelem, ta dziewczynka , która straciła życie z średniej uczennicy zrobiła się ideałem Nie rozumiem Waszego postępowania , też się modlę , ale po prostu nie pojmuje co tak odmieniło ludzi , którzy żyją w katolickim kraju.
Czy trzeba śmierci, żeby drugi człowiek zobaczył , że ten co już nie żyje wcale nie był takim złym sąsiadem czy też jednak potrzebujecie tego aby ludzie ginęli. Teraz widzicie w nich dobrych obywateli , kiedy już nie żyją. A może potrzebny jest nowy świat z ludźmi, którzy będą żyć w zgodzie , nie będzie wojen , oczerniania, zawiści Skruchy , która przychodzi u Was za późno

Нравится 36